Czy Rzecznik Praw Obywatelskich w Polsce to „atrapa”? Co na to Uniwersytet Warszawski i jego studenci?

Baner z takim tekstem zawiesiłem przy obwodnicy Konina, wyprzedzając, nie jestem z tego dumny, przeciw takim metodą buntuje się każda część mnie…ale cel uświęca środki. Tyle naczytałem się w internecie wzniosłości, pochlebstw i dobrych słów pod adresem naszego obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich jakim jest Marcin Wiącek…a on „gaśnie nagle w biały dzień”. Można śmiało postawić pytanie czy to nadal humanista czy już polityk z krwi i kości. Na stronie internetowej „https://zpc.wpia.uw.edu.pl/” można przeczytać:

„Zakład Praw Człowieka WPiA UW utworzono w 2003 r. w ramach Instytutu Nauk Prawno-Administracyjnych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jego powołaniem jest prowadzenie badań i zajęć dydaktycznych z zakresu praw człowieka i ich wpływu na porządek prawny oraz krzewienie kultury praw człowieka.

Kierownikiem Zakładu jest prof. UW Marcin Wiącek, a pracownikami – dr Maciej Pisz, dr Adam Ploszka, dr Janusz Roszkiewicz oraz dr Michał Szwast. Ponadto w procesie dydaktycznym uczestniczą prof. UW dr hab. Wojciech Brzozowski, dr hab. Adam Krzywoń. Doktorantami stacjonarnymi w Zakładzie są mgr Aleksandra Dzięgielewska, mgr Maciej Grześkowiak oraz mgr Bartłomiej Ślemp.”

Czy jego współpracownicy powinni się wstydzić? Czy Uniwersytet Warszawski powinien się wstydzić? Czy jego studenci powinni się wstydzić iż prawa człowieka wykłada im ktoś, kto nie reaguje gdy tych praw pozbawieni są tysiące obywateli, a nawet pewnie sami studenci? Pytań jest jeszcze dużo, ale nie o to chodzi by się tu licytować. Ja chcę tylko by nie chował głowy w piasek, by jakoś zareagował. „Wszystko co robi, i czego nie robi ma swoje konsekwencję w przyszłości, niech wybierze dobrze.”

Trochę parafrazując… W państwie rządzonym dobrze wstyd takie rzeczy robić, w państwie rządzonym źle wstyd być adresatem takich rzeczy. Ale to nie ja jestem „czarny” i nie ja powinienem się wstydzić…

Odpowiedź Premiera/Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Wczoraj otrzymałem odpowiedź…w moim odczuciu jak nie zbycie mnie i sprawy, to na pewno rozwodnienie jej. Nie będę szukał dziury w całym że nie odpowiedział mi Premier (choć do Premiera osobiście była adresowana każda skarga) a radca prawny, no wiadomo, premierzy zapracowani są…rozumiem, to wcale nie złośliwość, choć spodziewałem się dużo większego zaangażowania. Wszak sprawa ma naprawdę duży kaliber, ale odnoszę wrażenie że tylko ja to widzę…

Konkluzja jest taka że dwaj Premierzy, czołowi politycy dwóch największych partii o sprawie wiedzą i robią co robią. Czy za dużo, czy za mało, czy dobrze, czy źle to już zostawiam do oceny każdego zainteresowanego. No ale od początku, nie będę pisał co mi się wydaje, a przepiszę co mi odpisano.

” Szanowny Panie, w odpowiedzi wyjaśniam co następuję.

Na wstępie należy wyjaśnić, że przedmiotem skargi noże być w szczególności zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań przez właściwe organy albo ich pracowników, naruszenie praworządności lub interesów skarżących, a także przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw.

Pana korespondencja zatytułowana jako skarga z dnia 1 września 2023r. dotyczyła uregulowania kwestii zasiedzenia gruntów zajętych pod infrastrukturę energetyczną . Departament Spraw Obywatelskich pismem z dnia 15 września 2023. przekazał P korespondencję do stosownego rozpatrzenia do Ministerstwa Sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości ma w swojej właściwości obsługę legislacyjną prawa cywilnego. Jest zatem organem właściwym do wprowadzenia ewentualnych zmian legislacyjnych: w tym uregulowania kodeksowego kwestie związanej z koniecznością przeprowadzenia urządzeń przesyłowych energii elektrycznych.

Mając powyższe na uwadze uznajemy skargę na sposób rozpatrzenia Pana wystąpienia za bezzasadną.

Stosownie do treści art. 238 § 1 k.p.a informuję, że zgodnie z art. 239 § 1 k.p.a. w przypadku gdy skarga, w wyniku jej rozpatrzenia, została uznana za bezzasadną i jej bezzasadność wykazano w odpowiedzi na skargę, a skarżący ponowił skargę bez wskazania nowych okoliczności – organ właściwy do jej rozpatrzenia może podtrzymać swoje poprzednie stanowisko z odpowiednią adnotacją w aktach sprawy – bez zawiadamiania skarżącego. „

Czyli co…? Nie pisz więcej…”Nikim jesteś. Weź się spinaj.” Tak to odbieram. Nie wiem co z tego wyjdzie…jeśli nic to co, czekać rok dwa lub pięć zanim napiszę następny raz. Rok dwa lub pięć to „nowa okoliczność”? Dnia 10 grudnia 2019r Ministerstwo Sprawiedliwości odpisało mi w tej samej sprawie:

„O ile wyraża Pan niezadowolenie z orzeczeń sądów wydanych w sprawach o zasiedzenie wskazuję, że rozstrzygnięcia te nie mogą być poddane ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości.”

Reszta jest w podobnym tonie. Czyli dla Ministerstwa Sprawiedliwości to taka tajemnica, czy raczej „sprawa poliszynela”. Powstaje pytanie czy koło się już zamknęło czy nie. Na szczęście jest jeszcze parę instytucji i polityków których zapytam, zwyczajnie, po prostu jako „szeregowy obywatel” czy państwo działa w tej materii dobrze – sprawiedliwie i praworządnie, czy może zawiodło na całej linii, czy jestem wariatem, czy może obywatelem z postawą obywatelską dbającym o praworządność i sprawiedliwość. Chcę znać ich zdanie na ten temat. Najwięcej pokładam w Rzeczniku Praw Obywatelskich który nadal milczy…zresztą jak i wiele instytucji, dziennikarzy czy polityków. Można by sporządzić swego rodzaju „listę wstydu”.

List do nowego premiera i nowego rządu.

Dziś wysłałem list/pismo do nowego premiera, czyli do nowego rządu. Ciekaw jestem czy w obecnej sytuacji politycznej urodzi się coś konstruktywnego (chcę w to wierzyć). Jedni lamentują drudzy pomstują, a prawda jest taka że płakać powinni wszyscy, bo jako kraj ośmieszamy się na cały świat. Poniżej tekst wysłanego listu.

” Prezes Rady Ministrów

Dzień dobry. Chciałem ponowić mą skargę złożoną na początku września ubiegłego roku-treść skargi w załączniku. Doskonale zdaję sobie sprawę iż skarga ta była przesiąknięta emocjami, bardzo kontrowersyjna i dla jasnego nakreślenia obrazu nieco przerysowana, jednak merytorycznie zasadna. Niestety zostałem zbyty, choć problem mam nie tylko ja, można by rzec cały kraj.
Poza lakoniczną odpowiedzią z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z której wynika iż moje wystąpienie zostało przesłane do Ministerstwa Sprawiedliwości do stosownego rozpatrzenia nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, a minęło już ok. 5mc.. Nie wyobrażałem sobie iż z tak oczywistą sprawą będą tak nieoczywiste problemy ciągnące się latami, w Europejskim kraju gdzie praworządność odmieniana jest co chwilę, przez każdego i przez każdy przypadek.
Jak wielu prowadziłem iluś letnie batalie sądowe w tej sprawie z żadnym skutkiem. Przez sądy byłem postrzegany jak niechciany gość którego trzeba się pozbyć. Osobiście kosztowało mnie to bardzo dużo. Żaden organ państwowy nic mi nie pomógł w tak oczywistej i bezsprzecznej krzywdzie, i tak dobrze że nie zaszkodził, mógł w przestrzennym planie zagospodarowania przekształcić moją działkę ze słupami w tereny zielone jak to było praktykowane kiedyś z „niepokornymi obywatelami”…na szczęście czasy się zmieniły, ale i tak za mało. Po co ustanowiono służebność przesyłu skoro Sąd Najwyższy zamknął drogę do jej egzekwowania, a żaden rząd nie stworzył nowej. Rozumiem dobrze dobro społeczne, ale czym jest to dobro (prąd) które jednym daje a drugim zabiera, jedni mają szanse a drudzy problemy. Czemu tak niewielu („słupiarzy”) musi nosić na swych barkach tak wielu…to nie jest istotą demokracji by większość okradała i deptała prawa (można i trzeba użyć tych słów) mniejszości.
Konsekwencje zasiedzenia gruntów przez spółki przesyłowe są dwojakie. Z jednej strony straty właścicieli działek, nie dysponowanie nimi w pełni jak i bycie zakładnikiem tych że spółek. Z drugiej strony w erze globalizacji nie wiadomo kto będzie właścicielem owych spółek i jak wykorzysta to zasiedzenie w przyszłości, a to rodzi prawdziwe niebezpieczeństwo dla Polski jako całego państwa.

Gorąco wierzę iż Pan i nowy rząd nie zamiecie sprawy pod dywan i zrobi coś konstruktywnego w kierunku rozwiązania systemowego tej czarnej karty naszej historii.”

Rzecznik Praw Obywatelskich…milczy. Ministerstwo Sprawiedliwości…też milczy.

Po przeszło 4 miesiącach nie otrzymałem żadnej informacji znikąd…prócz KPRM o przekazaniu sprawy do Ministerstwa Sprawiedliwości. Pisma które prezentowałem w poniższych wpisach otrzymały wszystkie organizację wymienione też w tych wpisach. Jedynie „Fakt Redakcja” nie odebrało przesyłki a „Grupa Onet S.A.” jak głosi wpis listonosza „Adresat wyprowadził się”. Żadne „wolne media” (według jednych) w postaci TVP czy Telewizji Republiki nie zrobiły nic…te „bardziej wolne” czy „niezależne” (według drugich) w postaci Telewizji Polsat i TVN też nabrały wody w usta i nie przeszkadza im iż obywatele masowo w całym kraju stracili pewne prawa własności do swych działek. Nic nie zrobili „prawdziwi Polacy”, „operatorzy stalowych mioteł”, „obrońcy demokracji”, „obrońcy praworządności” czy „obrońcy konstytucji”..w świetle obecnych wydarzeń politycznych to naprawdę nie wiem kto kim jest. A przesyłkę odebrali…

Najbardziej karygodne i wręcz zastanawiające w mojej ocenie jest stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich i Ministerstwa Sprawiedliwości…no w zasadzie brak stanowiska. Z jednej strony jako obywatel czuję się na wskroś obrażony brakiem reakcji, a z drugiej strony nie chciał bym bezpodstawnie obrażać tych instytucji jeśli czas rozpatrywania mają np. do 6 miesięcy.

No cóż, pozostało „pukać” do nowego rządu…ruszył z kopyta to liczę na owoce medialnych zapowiedzi o demokracji, sprawiedliwości, praworządności czy równości.

W załączniku zdjęcie zwrotek pocztowych z 2023 roku

Wstępne podsumowanie

Wygląda na to iż zostałem zignorowany, pominięty, zbagatelizowany, olany, zlekceważony, zbyty, pominięty, przeoczony, absolutnie wszyscy nabrali wody w usta lub jestem wariatem który chce nie wiadomo co nie wiadomo skąd i nie wiadomo dlaczego (choć tego nikt mi nawet nie próbował insynuować) – niepotrzebne skreślić. No ale od początku, pomijając stratę czasu w sądach to nie są pierwsze wybory gdzie chciałem w przedwyborczym fermencie przedstawić sprawę i jej kaliber. W 2019r też próbowałem. Liczyłem na to że partia jedna czy druga będzie się chciała wybić na tym, trzeciej zaszkodzić…no każdy zna naszą scenę polityczną i jej repertuar. Liczyłem na to iż różni dziennikarze będą chcieli mieć atomowego newsa. Liczyłem na to iż każdy zrozumie że ma to znamiona przestępstwa, jest pokrzywdzony, jest ktoś kto tą krzywdę wyrządza, i żeby było śmieszniej jest ktoś kto za tą krzywdę płaci…dosłownie sutenerstwo z użyciem przemocy (tak, wiem, to stwierdzenie jest bardzo na wyrost, ale logiki chyba nikt nie odmówi). Ale się przeliczyłem… Prócz dziennikarzy list otwarty dostały komitety wyborcze, Kancelaria Sejmu czy Prezydenta. Zostałem zignorowany. Kancelaria Prezydenta odesłała list do różnych ministerstw z prośbą o odpowiedź, odpowiedź dostałem, ale było to tym przysłowiowym odbijaniem piłeczki. Kancelaria Prezesa Rady ministrów przekazała sprawę do Departamentu Spraw Obywatelskich i na tym się skończyło. Wtedy wysłałem pismo do Komisji Europejskiej myśląc iż tam jest porządek i sprawiedliwość…odpowiedź uzyskałem po ok 1,5 roku mailowo po mojej interwencji, czas w jakim rozpatrują wnioski wynosi do 12 miesięcy. Odpowiedź w skrócie brzmiała – bardzo współczujemy sytuacji w jakiej pan jest, ale nie możemy ingerować w wewnętrzne sprawy kraju. Europejski Trybunał Praw Człowieka był szybszy, ale wcale nie bronił człowieka. Stwierdził iż się nie podpisałem (co jest nieprawdą, ciężar oddechu przed podpisaniem pamiętam), a ponadto muszę pamiętać o 6miesiącach od ostatecznej decyzji krajowej (choć wszędzie pisało że jeśli sprawa trwa nadal i jest duża to okres 6 miesięcy wymagany nie jest), wobec czego dokumenty zniszczył. Każdy wie jak błahe sprawy czasami rozpatrywał na korzyść człowieka, a tu poległ. Różne organizację broniące praw człowieka też nie odpisały, no może poza jedną…stwierdzili iż chwilowo nie posiadają środków i personelu by się tym zająć, ale współczują.

Teraz teraźniejszość, żadne radio, żadna telewizja, żaden tygodnik, portal, dziennikarz, ministerstwo czy Rzecznik Praw Obywatelskich mi nic nie odpisał. Z premedytacją napisałem list z prośbą o odpowiedź a nie list otwarty (jak w poprzednich wyborach) na który nie ma obowiązku odpisać…zakładam że wtedy jak i teraz listy dostali, potwierdzenie odbioru mam. Poczta Polska chyba takich rzeczy nie robi? No OK. dziennikarz jeden z drugim…szóstym i jedenastym może mnie zignorować, mają takie prawo…znaczy może nie prawo, ale nikt im tego nie zabroni, no może poza kulturą, obyciem czy przede wszystkim misją dziennikarską. Ministerstwo Sprawiedliwości czy Rzecznik Praw Obywatelskich zwyczajnie musi mi odpowiedzieć…dowód osobisty mam, obywatelem jestem. Powstaje pytanie: Czy obecny Rzecznik Praw obywatelskich zbłaźni swój urząd, cele jakie mu przyświecały i będzie milczał? Minęły praktycznie dwa miesiące od wysłania pisma, to chyba aż nadto na zabranie stanowiska i odpowiedź. Kiedyś, kiedyś słyszałem że prawo a sprawiedliwość wcale tożsame nie są, są to dwie różne rzeczy…powyższy przypadek zdaje się to potwierdzać. Chyba muszę czekać do uformowania się nowego rządu i wtedy pytać dalej.

A na koniec fundamentalne pytanie: Ci wszyscy ludzie czy instytucję nie mogą powiedzieć mi że jestem wariat, czy nie mogą przyznać mi racji?

Poniżej zdjęcie z potwierdzeniami odbioru.

Co na to dziennikarze?

Dziś wysłałem listy/prośby o nagłośnienie sprawy ze „słupami” do różnych „serwisów informacyjnych”. Starałem się jak tylko mogłem i wiedziałem wybrać „reprezentatywną” grupę…od prawej do lewej strony. Ciekawe co oni myślą o wcześniej wspominanej służebności przesyłu, i o tym iż ok. 90% nieruchomości skazano z automatu na zasiedzenie przez spółki przesyłowe. No chyba nie „oleją” mnie jak jakiegoś wariata czy „przedwyborczy folklor”. Listy otrzymają: Radio Zet, Wirtualna Polska, Grupa Onet, Fratria (wPolityce.pl wGospodarce.pl), Tygodnik „Do Rzeczy”, Redakcja Gazety Nasz Dziennik, Telewizja Republika, Fakt Redakcja Dziennika, RMF FM, Gazeta Polska…kolejność losowa. Poniżej tekst listu:

„Dzień dobry. Chciał bym zwrócić Państwa uwagę na temat pomijany przez polityków, wszelkie gazety, serwisy informacyjne czy ogólnie dziennikarzy. Sprawa tyczy infrastruktury energetycznej i gruntów pod nią, które teraz według obowiązującego prawa w ok 90% są zasiedziane przez spółki przesyłowe. Właściciele gruntów zostali pozbawieni niejako „z urzędu” części praw do swej własności, żaden sąd czy rząd nie zrobił nic by tą sprawę wyprostować. Skala i ogólnokrajowy zasięg, straty prywatnych właścicieli jak i nie pewność kto będzie właścicielem spółek przesyłowych i jak wykorzysta to zasiedzenie zasługuje na nagłośnienie…od tego są dziennikarze. Proszę o informację czy uważacie ten problem za godny nagłośnienia i zamierzacie przedstawić go szerzej. W Polsce zwraca się nieruchomości z czasów wojny, pomaga się frankowiczą którzy podpisali stosowne umowy kredytowe, „słupiarzą” nikt nie pomaga a żadnej umowy nie podpisali…zostało to im narzucone siłą.
Osobiście sprawę przedstawiam na stronie www.slupiarze.pl, jednak mam ograniczony zasięg.”

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – odpowiedź

Dostałem pismo z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, z jego treści wynika iż moje wystąpienie zostało przesłane do Ministerstwa Sprawiedliwości do stosownego rozpatrzenia. Być może to spychologia, być może to trafna decyzja, sądy zrobiły najwięcej złego w tej sprawie. Nie ma chyba cywilizowanego kraju w którym Sąd Najwyższy w jednej i tej samej sprawie wydaje jeden wyrok, w niedługim czasie wyrok zupełnie sprzeczny z pierwszym, by znów wydać trzeci wyrok w zasadzie mało mający wspólnego z dwoma poprzednimi. Ciekaw jestem jaka będzie, i kiedy nadejdzie odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości. „Służebność przesyłu” została po coś powołana, Tylko że sądy drogi do niej zamknęły ok. 90% posiadaczom działki ze słupem, a żaden rząd nie zrobił nowej…

Czy telewizja kłamie? Która to robi?

Nasłuchałem się wiele że ta telewizja kłamie, że tamta kłamie, że ta jest rządowa, że tamta opozycji…ba, nawet widziałem bilbordy w Łebie „TVP kłamie”. Pisałem już że w ostatniej dekadzie to PiS i PO tworzyło politykę i raczej tworzyć będzie…każdy chyba przyzna- obok tych ugrupowań należy postawić Polsat, TVN i TVP. Osobiście uważam że sprawa ze słupami choć pomijana, (dużo zrobiono by ludzie dali spokój) jest naprawdę poważna, ogólnokrajowa a jej skutki nie do przewidzenia, zasługuje na nagłośnienie w telewizji. Oczywiście zdaje sobie sprawę, iż istnieje grono osób myślących zupełnie odwrotnie. Ponoć zatajenie prawdy to też kłamstwo, a telewizja to misja, nie firma produkcyjna która produkuje dajmy śruby czy krasnale ogrodowe. Summa summarum napisałem do nich, a z uwagi iż tych pism już trochę napisałem to oryginalność skończyła mi się 4 lata temu…zmodyfikowałem pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich w taki sposób:

„Chciał bym zwrócić państwa uwagę na problem słupów energetycznych wraz z całą infrastrukturą w Polsce.
Na dzień dzisiejszy ok. 90% gruntów w Polsce pod tą infrastrukturą jest zasiedziane przez spółki przesyłowe, a właściciele pozbawieni części praw do nich. Stało się to niejako „z urzędu”. W czasach komunizmu dochodzenie tych praw było nie możliwe. Na początku lat 2000 gdy świadomość społeczna zaczęła rosnąć, to nieliczni próbowali rozwiązać ten problem sądownie. Spółki przesyłowe tworzyły ogromne problemy z użyczeniem dokumentacji słupów, sądy przeciągały w nieskończoność procesy. Problemem największym było to od kiedy liczyć zasiedzenie, światełko w tunelu dał Sąd Najwyższy twierdząc że zasiedzenie liczy się od 1989r gdyż wcześniej nie było szans na dochodzenie swych roszczeń . Niestety później wydał wyrok zupełnie odwrotny od pierwszego, by na końcu dać najbardziej zastanawiający wyrok. W tej sprawie żaden rząd nie zastosował odgórnie żadnych rozwiązań systemowych by to wyprostować. Nie muszę chyba dodawać że przez tą infrastrukturę właściciele gruntów są niejako zakładnikami na swej ziemi i mają szereg niedogodności czy strat. W zasadzie żaden sąd, ani rząd nie pomógł właścicielom gruntów w tym problemie.
Tak jak pisałem ok. 90% gruntów w Polsce jest zasiedziane, prócz problemów indywidualnych ludzi pojawia się problem szerszy. Nie wiadomo czyją własnością będą spółki przesyłowe i jak wykorzystają to zasiedzenie. Wiadomo, prąd potrzebny jest każdemu, rozumiem sens, potrzebę i znaczenie celów ogólnokrajowych czy strategicznych jak też dobra społecznego. Tylko czym jest to dobro, które jednym pomaga a innym przeszkadza, jednym daje a innym zabiera, jedni mają szansę a inni problem? Są ludzie co mają naprawdę ogromne straty, problemy czy zaprzepaszczone szanse, po to tylko, by była wielokrotnie większa grupa ludzi którzy nie muszą się zastanawiać czemu w lodówce jest światło…to porównanie jest tak samo śmieszne jak i prawdziwe. Moim zdaniem powinno to ujrzeć światło dzienne, gdyż jest to czarną kartą naszej historii.
Ze względu na rodzaj sprawy, oraz jej ogólnopolski zasięg powinno być to nagłośnione przez telewizję, okres przedwyborczy jest chyba najlepszy do tego.
Osobiście próbowałem „walczyć” z tym problemem 10 lat z żadnym skutkiem. Chcę też dodać iż „nagłaśniam sprawę na stronie internetowej www.slupiarze.pl
Proszę o odpowiedź czy widzicie w tym problem jak i zagrożenie, oraz jakie kroki podejmiecie w tej sprawię.”

                                                  

Co odpowie Rzecznik Praw Obywatelskich

Dziś wysłałem pismo/zapytanie do Rzecznika Praw Obywatelskich. Zobaczymy czy, kiedy i co odpowie…on jest od tego by rząd, sąd czy choćby szpital lub szkoła obywatelom krzywdy nie robili, chyba stanie na wysokości zadania, po to tam siedzi. Poniżej treść tego pisma.

„Chciał bym zwrócić Pana uwagę na problem słupów energetycznych wraz z całą infrastrukturą w Polsce.
Na dzień dzisiejszy ok. 90% gruntów w Polsce pod tą infrastrukturą jest zasiedziane przez spółki przesyłowe, a właściciele pozbawieni części praw do nich. W czasach komunizmu dochodzenie tych praw było nie możliwe. Na początku lat 2000 gdy świadomość społeczna zaczęła rosnąć, to nieliczni próbowali rozwiązać ten problem sądownie. Spółki przesyłowe tworzyły ogromne problemy z użyczeniem dokumentacji słupów, sądy przeciągały w nieskonczoność procesy. Problemem największym było to od kiedy liczyć zasiedzenie, światełko w tunelu dał Sąd Najwyższy twierdząc że zasiedzenie liczy się od 1989r gdyż wcześniej nie było szans na dochodzenie swych roszczeń . Niestety później wydał wyrok zupełnie odwrotny od pierwszego, by na końcu dać najbardziej zastanawiający wyrok. W tej sprawie żaden rząd nie zastosował odgórnie żadnych rozwiązań by to wyprostować. Nie muszę chyba dodawać że przez tą infrastrukturę właściciele gruntów są niejako zakładnikami na swej ziemi i mają szereg niedogodności czy strat. W zasadzie żaden sąd, ani rząd nie pomógł właścicielom gruntów z tym problemem.
Tak jak pisałem ok. 90% gruntów w Polsce jest zasiedziane, prócz problemów indywidualnych ludzi pojawia się problem szerszy. Nie wiadomo czyją własnością będą spółki przesyłowe i jak wykorzystają to zasiedzenie. Wiadomo, prąd potrzebny jest każdemu, rozumiem sens, potrzebę i znaczenie celów ogólnokrajowych czy strategicznych jak też dobra społecznego. Tylko czym jest to dobro, które jednym pomaga a innym przeszkadza, jednym daje a innym zabiera, jedni mają szansę a inni problem? Moim zdaniem powinno to ujrzeć światło dzienne, gdyż jest to czarną kartą naszej historii.
Osobiście próbowałem „walczyć” z tym problemem 10 lat z żadnym skutkiem. Chcę też dodać iż nagłaśniam sprawę na stronie internetowej www.slupiarze.pl
Proszę o odpowiedź czy widzi Pan w tym problem i jakie kroki podejmie w tej sprawię.”

Pytanie do PiS i PO

Dziś wysłałem list z pytaniem do PiS i PO…jedno że oni kreowali politykę przez ostatnią dekadę, i kreować zapewne będą. Dwa, to chciałem uniknąć odpowiedzialności zbiorowej – wszyscy odpowiadamy czyli nikt nie odpowiada. Co z tego wyjdzie?…naprawdę nie wiem, ponoć „Polska to dziki kraj”. Wszystkiego można się spodziewać. Oczywiście gdyby inna partia chciała dołożyć ręki w dobrej sprawie to tylko dziękować. Proszę też (dla dobra naprawdę ogółu, bo idziemy chyba razem jako kraj/naród) o wysłanie sms z adresem strony osobom najbardziej zainteresowanym…tych „ze słupem”. To naprawdę nic nie kosztuję. Mało kto wie i zdaje sobie sprawę jak wygląda stan faktyczny, a w nim tkwi. Jak już pisałem, proszę zaglądać co parę dni bo to nie koniec „atrakcji” i pytań z których wyniknie kto jest kto…a cytując klasyka „Brak odpowiedzi to też odpowiedź”. Poniżej tekst zapytania do PiS i PO

” Dzień dobry. Jak tysiące ludzi, posiadam infrastrukturę przesyłową na własnej działce, jak wielu z nich toczyłem batalie sądowe o wyprostowanie tej sprawy, która (jak i w zastraszającej większości przypadków) na nic się zdała. Szukanie pomocy w różnych organizacjach czy instytucjach też na nic się zdało. Dnia 01.09.2023 wysłałem skargę do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – treść w załączniku.
Wobec powyższego mam, do państwa pytanie i proszę o odpowiedź:
Czy uważacie moją skargę za zasadną? Jeśli tak, to co planujecie zrobić w tej sprawię?”